czwartek, 9 czerwca 2011

decha



Od momentu zakupu wiedziałem, że będzie z tego niezły fun, ale teraz dopiero mogę sobie przyznać rację. Czasem jest tak, że człowiek wypatrzy coś fajnego i też chce spróbować. Tak było w przypadku Longboardu - najpierw chciałem zrobić swój - większy fun, ale wpadło trochę grosza, nadarzyła się okazja na Allegro i wszedłem w posiadanie pierwszej deski LAX Beach Cruiser.

Kiedy tylko kurier przywiózł ją do biura od razu rozpakowałem paczkę, rzuciłem wszystko i wyszedłem przed firmę na pierwsze testy. Wcale nie było łatwo ;-) Człowiek jeździł trochę za młodu, w zimie był na snowboardzie - powinien dać radę trzymać równowagę itd... i owszem - jeździłem. Choć z perspektywy roku wcale bym tego jazdą nie nazwał ;-)

Dziś kiedy tylko jest okazja to łapię deskę i szukam miejsca do trenowania. Z tym
wcale nie jest łatwo...chodniki z płyty - krzywe ( nie mówiąc, że u mnie wcale ich nie ma ;-) )jak są z kostki to i tak źle się jeździ...no chyba, że jest ułożona do góry nogami to jest git :) Najlepsze puki co są ścieżki rowerowe...wieczorami w miarę puste, powierzchnia gładka - dają radę. Tylko jeszcze, żeby kółka w desce chciałby się szybciej kręcić :P Ale to już nie długo...

Chill :)

3 komentarze:

  1. nic dodać, nic ująć :) sam jakoś nie mogę się w tym roku wybrać... ale trzeba to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam do treningów parkingi hipermarketów... równy asfalt, mały ruch wieczorami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. pod tesco gdzie mam najbliżej jest ruch 24h ;-) ale kiedyś tam pojadę i sprawdzę nawierzchnię :)

    OdpowiedzUsuń